1. |
(rozruch)
00:49
|
|||
2. |
wola
02:51
|
|||
dziewczęta pora wstać
już wyszły matce żyły
i ojca skurczy czas
z myślami się wciąż biły
języków pierwszy splot
głęboki według porad
a może zróbmy „to”
ponagla wolna wola
dziewczęta rozpuszcza
powoli susza
tylko popatrz no
jak rosną im ambicje
o losie co za wstyd
wstyd dzwonić po policję
królowe poszły w dym
nikt im nie każe walczyć
uderza pierwsza krew
po wszystkim będą tańczyć
dziewczęta opuszcza
powoli dusza
to nie fair na mdłość boską
tak nagle, dorosnąć
to nie fair na mdłość boską
tak nagle, dorosnąć
to nie fair na mdłość boską
tak nagle
|
||||
3. |
pokój
05:04
|
|||
korytarze wygaszone
w niedopałkach żaru słów
tuż przy progu krzyczę 'wchodzę'
na salony twoich gier
w brudnych butach wgłąb pokoju
rzucam wzrok na martwe szkło
twoje kroki policzone
nie do pary spacer nasz
rwane żale w kąt rzucone
leży nam ten tani styl
marny obraz na tapecie
szykuj się na zmianę wnętrz
wyprowadzki z równowagi
ciężko chwiejnie znoszę cię
wiecznie przeciąg wieje chłodem
nie zagrzeję miejsca tu
3x
i brudzę cię po ciemku
i brudzę myślą wciąż
konflikt czterech ścian zapada
odstaw mnie na boczny tor
|
||||
4. |
ochota
02:27
|
|||
jak upał
paruje
tak myśli
gotuje
kilka stóp pod gołym niebem
piekło grzeje noc
na wiosnę
rozgrywa
sukienki
porywa
kilka stóp pod gołym niebem
piekło grzeje noc
|
||||
5. |
wrzeszcz
03:35
|
|||
za późno
przeważnie
pamiętam tylko to, co nie chcę
już widzieć
przewidzieć
postoje tam, tam gdzie wyjdę z siebie
przed siebie
prowadzą
Za gardło pod ramię łapią
tak ściska
tłum z bliska
przeciskam się przez chwilę w tło
ze wszystkich kroków, ciężkich słów
co tak uwiera
zębów zgryz zbyt głośny zgrzyt
wciąż słyszę to jak wrzeszcz
no już no
na miejscu
stawiam się wszystkim, twardy grunt
gdzie patrzysz
pod nogi
przeszkadzam, dobrze, spadaj bum
nas nie ma
to chemia
i płyny co płyną pod prąd
przez beton
tak słońce
twarz liże przez szybę jak pies
ze wszystkich kroków, ciężkich słów
co tak uwiera
zębów zgryz zbyt głośny zgrzyt
wciąż słyszę to jak wrzeszcz
x4
wrzeszcz
|
||||
6. |
uzdrowisko
04:51
|
|||
nadliczbowi zdrowi
chłopów jak las okaz
wierni rozkładowi
liczą siebie na raz
oczy na dwa mydlą
wróżą na pięć krzywdom
padną w ciał objęcia
tak pójdą na przemiał
spójrz, idą na przemiał
czoła marszczą śniade
marsz bezpiecznych przemian
z ładem jadą składem
zobacz, dyszy przedział
kroczy męska świta
czy ktoś z nas to wiedział
kondycja? Nie pytaj
pełni swoich racji
przy niemieckiej chemii
biel bliskich relacji
czy czystość coś zmieni?
spisani na straty
na miarę swych potrzeb
powtarzają rady
utro będzie dobrze
spójrz, idą na przemiał
czoła marszczą śniade
marsz bezpiecznych przemian
z ładem jadą składem
zobacz, dyszy przedział
kroczy męska świta
czy ktoś z nas to wiedział
kondycja? Nie pytaj
idziemy na przemiał x2
|
||||
7. |
łapy
03:45
|
|||
na krótko tupet ścina
z nóg pięknych dam
pasjans układa z wina
czy pali pan?
łapczywy król przybywa
na stół
przy talii łapy trzyma
nago
ręki od tatuaży
bluszczy się wij
na karcie ful się jarzy
stan ciekłych dni
pod stołem król spoczywa
no cóż
za serce łapie finał
to już
|
||||
8. |
nowy targ
03:03
|
|||
gospodarkę modną
centralnie planujemy
tu się wszystko
sprowadza do barteru
ogłaszam
ząb za ząb
utopię utopię
odleżyny odleżymy
dorzucę wymianę śliny
dobijamy zatargu
do dna dobijamy
obwieśćmy upadłość
na duchu nasz druhu
ogłaszam
ząb za ząb
utopię utopię
odleżyny odleżymy
dorzucę wymianę śliny
|
||||
9. |
gniew (nieczynny)
05:04
|
|||
one przechodzą
zawieszam oko
na udach oczka
kołyszą, kołyszą się
co złego to my
nie mówimy nie
niemniej jest gniew, nieczynny
czy chłopak znajdzie się?
czy słucha szwedzki jazz?
czy pan jest zły?
mniejsza z tym
co złego to my
nie mówimy nie
niemniej jest gniew, nieczynny
ten jest za chudy
ten ma dwa złote mniej
ten się uśmiecha źle
także ten
one przechodzą - przejdę sam siebie gdzieś
zawieszam oko - zawieszam w chwili się
na udach oczka - nie uda nigdy się
kołyszą, kołyszą się - przychodzi gniew
co złego to my
nie mówimy nie
niemniej jest gniew, nieczynny
pan gwiżdże ostry faul
pan proszę ognia da
pan nie jest taki zły
pan sprzyja mi
co złego to my
nie mówimy nie
niemniej jest gniew, nieczynny
kolego grzeczniej
nie, nie tańczę
tak to dotyka mnie
zabierz się
one przechodzą - przejdę sam siebie gdzieś
zawieszam oko - zawieszam w chwili się
na udach oczka - nie uda nigdy się
kołyszą, kołyszą się - przychodzi gniew
przejdę sam siebie gdzieś
zawieszam w chwili się
nie uda nigdy się
przychodzi gniew
|
||||
10. |
brzeg
03:45
|
|||
pod koniec maja
pojawiły się komary
młodzi lepili się do ciała
siły na dno jeziora opadały
nadciągali chmarą pochmurni
wyładowani wyzwoleni
legli na ziemię ciężko
kurz się wzbił po lata kres
ciszy nie było
przelali się
wodne znaki
na brzegu
przy zachodzie
dziennych zmian
tak zalani
jak krew w piach
|
szkło Kraków, Poland
Szkło występuje w trzech stanach skupienia: Maćka, Arka i Krystiana. Pomysłodawcą Szkła jest Maciek,
kiedyś poszukujący szczęścia w metalach ciężkich, dziś
w noise-rockowej rozsypce.
Streaming and Download help
If you like szkło, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp